Spotkanie z Beer Teamem zawsze było z naszej strony odbierane jako ciekawy pojedynek. Nie inaczej było tym razem, co pokazuje wynik i zaciętość rywalizacji. W przegranych setach w szeregach Victorii zawodziły podstawowe elementy siatkarskiego rzemiosła - raz przyjęcie, raz obrona i asekuracja "na stojaka", raz niedokładna wystawa w kluczowych momentach seta. W setach zwycięskich przede wszystkim naszym sprzymierzeńcem była zagrywka i blok (Wujo!), a także wyśmienita dyspozycja w ataku Smyka, Marudy czy Wojtka. Niestety takie przebłyski i dobre kwadranse gry nie wystarczyły na starych wyjadaczy z Beer Teamu i musieliśmy przyjąć na klatę kolejną porażkę i powoli godzić się z brakiem gry w top4 ligi.