Gdyby miłość do siatkówki miała smak, byłby on słodko - gorzki. Dokładnie takie było dzisiejsze spotkanie. Słodkie zwycięstwo z gorzkim setem, gdzie Gliwiczanie trochę za mocno się rozluźnili i pozwolili drużynie z Pszowa na rozwinięcie skrzydeł. Wzmocniona zagrywka utrudniła Sikretowi przyjęcie i sprawiła, że zawodnicy na kilka punktów wypadli z meczowego rytmu. Prawdziwe szachy błyskawiczne poustawiał rozgrywający Przemysław Gajdzik, który ze spokojem nie dopuścił do podbicia Gliwickiej twierdzy.
Dziękujemy za mecz i do zobaczenia w rundzie rewanżowej!